Ostatni weekend zapowiadał się bardzo ciekawie. Nasi reprezentacji stawili się na wielu liniach startu, poczynając od biegów amatorskich, poprzez biegi zdrowotne i charytatywne, a kończąc na imprezach zawodowych.
Pierwsze na linii startu stanęły dwie Panie. Monika i Kasia wystartowały w VII edycji biegu „Frog Race” na dystansie 10 kilometrów. Cały dystans przebiegał na terenie Chojnowskiego Parku Krajobrazowego. Po za głównym biegiem, najmłodsi mogli pokazać swój kunszt biegowy, aż na 4 dystansach ( 100m, 200m, 800m i 1000m). Bieg „Frog Race” to świetna impreza łącząca całe rodziny. Ale wracając do naszych reprezentantek, Kasia Kuna zajęła 47 miejsce z czasem 1:05,24, a Monika Jakubaszek (reprezentująca klub KS Alaska Łódź) wywalczyła 3 pozycje z czasem 46:16.
Magdalena Maciejewska o biegu „Odważ się być zdrowym na Narodowym”:
„W pierwszą wrześniową sobotę Fundacja Instytutu Matki i Dziecka zorganizowała imprezę dla rodzin pod hasłem „Odważ się być zdrowym na Narodowym”. Jako że nieczęsto mam możliwość do biegania z dziećmi, nie mogłam przegapić takiej okazji. Bieg był pomyślany jako bieg rodzinny: bez pomiaru czasu i konieczności przebiegnięcia całego dystansu, za to ze wspaniałymi medalami, które dla dzieci są bardzo ważne.
Pogoda dopisała – piękne słoneczko i odpowiednia temperatura, więc i nastroje mieliśmy świetne. Na miejscu spotkaliśmy innych zawodników z Rozbieganego – było nas w sumie prawie 20 osób. Na starcie rozproszyliśmy się i każdy biegł swoim tempem: np. Piotr i Emilia z przodu stawki, a ja, Elwira i Leszek gdzieś pod koniec, z dziećmi: Julią, Gabrysią, Hanią i Filipem. Mój syn po 500 metrach zaczął skarżyć się na kolkę, więc zwolniliśmy – dziewczyny z Elwirą i Leszkiem pobiegły dalej. Ja z Filipem uprawialiśmy marszobieg przez cały dystans – Filip ani myślał o zejściu z trasy po drugim kilometrze. I dobrze zrobił, bo dzięki temu Emilia i Piotr – już z medalami na piersiach – zapewnili mu iście mistrzowską oprawę: przez ostatni kilometr biegli za Filipem z rozpostartym transparentem Rozbieganego!
Na mecie, po wręczeniu medali była wielka radość i duma: Filipa – bo udało się dobiec, a Hani – bo wyprzedziła brata Emotikon wink
Dla mnie to było fantastyczne przedpołudnie: bo z całą rodziną (mąż jako obstawa techniczna i fotoreporter (dobrze, że nie bodyguard – dopisek Krzysztofa) :-)), bo z przyjaciółmi z Rozbieganego, bo mogłam pobiegać z dziećmi.
Z punktu widzenia dziecka bieganie jest dość nudne (wyjątkiem – jak mówi nasza córka – są treningi siłowe aplikowane przez Macieja, a nazywane przez nią placem zabaw dla dorosłych ;-)). Dzięki takim rodzinnym biegom masowym dzieci mają możliwość złapania biegowego bakcyla. No i pobycia z rodzicami w towarzystwie pozytywnie zakręconych, innych dorosłych Emotikon smile A to ostatnie jest nie do przecenienia i być może nawet ważniejsze od samego biegania.”
A ja dodam od siebie, że Emilia Oziębło-Zaręba osiągnęła 8 miejsce w kategorii Pań, a nasz Piotr Bułka zajął 4 miejsce w biegu głównym oraz 3 miejsce w biegu tatusiów na 1000m!
Małgorzata Gniado o Onkobiegu :
„Zgodnie z kilkuletnim już zwyczajem w pierwszą niedzielę września na Ursynowie odbył się Onkobieg – wyścig, który jest gestem solidarności z pacjentami chorymi na nowotwory. Trasa Onkobiegu o długości 1.350 m biegła wokół budynku Centrum Onkologii oraz Instytutu Hematologii i Transfuzjologii w Warszawie. Cały bieg trwał 60 minut, a w tym czasie każdy uczestnik mógł pokonać w dowolny sposób i dowolną ilość razy trasę biegu. Cel jak zawsze ten sam – pomoc podopiecznym Centrum Onkologii w Warszawie, ustanowienie nowego rekordu imprezy oraz dobra zabawa.
Mogliśmy liczyć na doping. Zza okien szpitalnych sal dobiegały motywujące okrzyki. Niektórzy ci odważniejsi w szlafrokach wyszli nam kibicować. Każdy w swoim tempie. Niektórzy spacerkiem, inni sprintem. Ekipie z Rozbieganego udało się zrobić 7 okrążeń.
ROZBIEGANY SULEJÓWEK JEST TO GRUPA LUDZI ZAKOCHANYCH W BIEGANIU ALE RÓWNIEŻ GRUPA LUDZI DBAJĄCYCH O
SWOJE ZDROWIE I ZDROWIE SWOICH BLISKIC. PAMIĘTAMY O ZDROWEJ DIECIE,ZDROWYM STYLU ŻYCIA A PRZEDE WSZYSTKIM O BADANIACH PROFILAKTYCZNYCH. Kibicujemy sobie , wspieramy i zawsze możemy na siebie liczyć.ZDRÓWKA KOCHANI. Biegamy i Pomagamy… a przy tym się super bawimy. „
Maciej Czyż o Mityngu Warszawskim:
Tym razem moje kolce mogły poczuć szybkość na odnowionej bieżni Warszawskiego AWF. Jestem pełen podziwu, super podłoże, oddaje szybkość. Pogoda nie sprzyjała, cały dzień nad Warszawą krążyły deszczowe chmury i jak meteorolodzy zapowiadali godzinę przed startem obfite opady deszczu popsuły wszystkie plany. Obiekty Akademii Wychowania Fizycznego na szczęście pozwalają w takich warunkach swobodnie rozgrzać się na hali lekkoatletycznej. Swoboda na rozgrzewce dopiero wskoczyła na odpowiednie tory po pojawieniu się mojego przyjaciela, na którego wsparcie zawsze mogę liczyć. Pełne skupienie, w głowie tylko 300m! Nikt inny mnie nie interesuje, diabeł w postaci strachu dawno wypędzony z organizmu. Sędzie wskazuje na drugi tor i ostatnią serię, będę gonił świetnie ale dlaczego aż drugi tor. Wejście w bloki, pozycja gotów i strzał i o dziwo w głowie słyszę „Maciek! Maciek! Maciek!”. Rozbiegany Sulejówek wspierał mnie i pchał od samego początku. Nie pozostało nic innego jak napędzać nogi z każdym krokiem. Na wirażu niestety musiałem trochę zwolnić emocje z powodu ostrego wirażu i bardzo mokrej nawierzchni ale wychodząc na ostatnią prostą miałem przed sobą już tylko zegar, rywale z tyłu. Na mecie czas 36,69 i 2 czas zawodów. Z trenerem przed zawodami stawialiśmy co najmniej 0,5s gorszy czas ale jak widać wsparcie znajomych pomaga! Ja zadowolony trener zadowolony, kibice również! Zawody na wielki plus mimo złej pogody i późnej pory. Dziękuje jeszcze raz za wsparcie.Film pokaże Wam jak przebiegał Bieg.
[embed]https://www.youtube.com/watch?v=1oLssXbv_Ek[/embed] ]]>
to zaszczyt kibicować takiemu sprinterowi jak Maciej <3 i biegać w towarzystwie Rozbieganego Sulejówka <3 UWIELBIAM WAS LUDZISKA!
To był bardzo fajny weekend. Uwielbiam spędzać z Wami czas!